Muzyka epifaniczna na orkiestrę (1963)
Muzyka epifaniczna - fragment; wykonawcy: Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie, Antoni Wit - dyrygent (fragment programu TVP "Wtorek melomana", 1979)
Kompozycja ma rodowód teatralny, a jej powstaniu towarzyszyły inspiracje literackie. Jednak Baird nie wskazał tytułu konkretnej sztuki, ale podkreślił swoją fascynację twórczością Jamesa Joyce’a. Utwór został zadedykowany bliżej nieznanej kobiecie: „A Marina”.
Pierwsze polskie wykonanie odbyło się w ramach VII „Warszawskiej Jesieni” i przy tej okazji kompozytor wyjaśnił tytuł i budowę utworu:
Muzyka epifaniczna. Krótki utwór symfoniczny napisany w l. 1962–1963. Tytuł utworu jest rezultatem próby przetransponowania na muzykę „metody” konstrukcyjnej, która jest w literaturze „wynalazkiem” Jamesa Joyce’a i którą stosuje on konsekwentnie, poczynając od młodzieńczych Epifanii aż po Finnegans Wake. Tak więc Muzyka epifaniczna to szereg (połączonych w nieprzerwaną całość) krótkich, impresyjnych szkiców o improwizacyjnym charakterze, to seria migawkowych, omalże mimowolnych manifestacji emocjonalnych. Nie istnieje w tym utworze żaden z góry założony schemat formalny i jedynym wyznacznikiem formy są szybko przemijające „przypływy i odpływy” wzruszenia.
Ta jednoczęściowa wypowiedź muzyczna, pełna chwilowych wzruszeń, układa się w kształt łuku, którego fragmenty skrajne są niezwykle wyciszone, delikatne, a zasadniczy fragment środkowy zawiera liczne zwroty akcji i faluje między „przypływami i odpływami” jednego typu emocji. Utwór ten jest pełen głębokiej ekspresji, liryzmu i bogactwa brzmienia, które pełni w utworze funkcję formotwórczą.
Paweł Klecki (szwajcarski dyrygent i kompozytor) opisał niebywałe powodzenie tego utworu po jego światowym prawykonaniu na Festiwalu w Montreaux (1963):
Muzyka Bairda chyba już na stałe otworzyła współczesnym utworom drogę na nasz festiwal.