II Symfonia (Sinfonia quasi una fantasia) (1952)
Utwór ten powstał na fali sukcesów młodego Bairda. W trzyczęściowym układzie oraz budowie kolejnych ustępów ujawnia się indywidualne i swobodne podejście kompozytora zarówno do cyklu sonatowego, jak i do formy sonatowej.
Część I. Largo
W ogólnym zarysie jest realizowana według zasad allegra sonatowego. Jej podstawę stanowią dwa tematy, a całość wykazuje trójfazowy przebieg. Temat pierwszy nawiązuje charakterem do IV Symfonii Es-dur Romantycznej Antona Brucknera. Temat drugi przywołuje atmosferę Szeherezady Mikołaja Rimskiego-Korsakowa oraz dostojny klimat z Wolnego Strzelca Carla M. Webera. Materiał dźwiękowy porządkowany jest wokół centrum brzmieniowego, którym jest C (jako pojedynczy dźwięk; we współbrzmieniu kwintowym c-g; w akordzie C-dur).
Część II. Allegro (quasi Variationi)
Zasadą tej części jest technika wariacyjna, która jednak nie przekłada się na formę tematu z wariacjami. Konstrukcja tego ustępu jest wielowymiarowa, gdyż łączy w sobie strukturę ABA’ z dualizmem tematycznym allegra sonatowego. Dwa przeciwstawne tematy części A są prezentowane przez fortepian (żywy i śpiewny temat pierwszy) oraz przez chór instrumentów dętych blaszanych (spokojny i uroczysty temat drugi). Początek części B ma charakter walca i opiera się na temacie trzecim, który kojarzy się z Dylem Sowizdrzałem Ryszarda Straussa.
Część III. Allegro ma non troppo
Również i ta część jest konstruowana na wzór formy sonatowej z dwoma przeciwstawnymi tematami: pierwszym – marszowym, uroczystym (podobnym do III części VII Symfonii Leningradzkiej Dymitra Szostakowicza) oraz spokojniejszym i bardziej śpiewnym temacie drugim. Ta finałowa część jest zdominowana przez ducha wspomnianej Symfonii C-dur op. 60 Szostakowicza. Choć Baird konsekwentnie pozostaje poza tonalnością dur-moll, to nadal używa akordu C-dur jako współbrzmienia centralnego – nim wieńczy wiele fragmentów, w tym również ostatnie takty symfonii.
II Symfonia jest dziełem dojrzalszym od swej poprzedniczki i dokumentuje kolejny krok w rozwoju twórczym Bairda.
Recenzje prasowe po prawykonaniu II Symfonii w Filharmonii Narodowej w 1953 roku nie były pochlebne. Wskazano w nich na niezbyt przejrzystą konstrukcję formalną oraz na beznadziejnie smutny nastrój utworu. Konsekwencją tych opinii było przygnębienie kompozytora i jego decyzja o wycofaniu symfonii z obiegu koncertowego, a nawet zamiar zniszczenia rękopisu. Jak wspominał sam Baird:
Symfonia ta „została po prawykonaniu potępiona i wycofałem ją, obrażony na świat i ludzi.
Dzięki przezorności Aliny Sawickiej-Baird utwór jednak ocalał.